Kapusta szparagowa, zwana potocznie brokułem, ma śródziemnomorskie
korzenie. A właściwie korzenia. Znana była w starożytnej Grecji i Rzymie, a pochodzi prawdopodobnie z Cypru. Korzenia brokuła się nie je. Je się kwiatka.
Brokuł wygrywa z marchewką w kategorii zawartość beta-karotenu na centymetr sześcienny oraz z cytrusami w kategorii zawartość witaminy C. Zaskakujące, prawda?
Kapusta szparagowa jest dobrym źródłem wapnia, fosforu, magnezu i żelaza. W takiej właśnie kolejności.
Jest to więc roślinka, którą warto włączyć do menu wędrowca. Na pewno pomoże w zmaganiach z kolejnymi kilometrami.
Brokułów
dzikich podobno nie ma. Jak prawdziwych cyganów. Są tylko hodowlane. Może dlatego są tak proste w ujarzmieniu. W Polsce ujarzmiono go w XVII wieku.
Oto jeden z wielu sposobów ujarzmienia kwiatostanu i łodyżki
kapusty warzywnej:
Brokułowa patelnia |
Przepis (podsłuchany na przystanku tramwajowym na Nowej Hucie):
Się bierze taki brokuł, proszę ja Ciebie, i się go ciacha. Się rozdziela różyczki czy tam kwiatostan, a te łodyżki się obiera ze skórki i plasterkuje. Cieniutko plasterkuje. I tak obrobione warzywo się wrzuca na patelnię. Patelnię z olejem. Patelnię z olejem na ogniu. Bo to brokuł ujarzmiany na patelni.
W tak zwanym międzyczasie można wstawić wodę na makaron. I w ten międzyczas trzeba by jeszcze wcisnąć obrabianie czosnku. Czosnek obrabia się tak, że się go obiera ze skórki i tak obranego plasterkuje.
Ten międzyczas już był na tyle długi, że do gotującej i osolonej wody wrzucamy makaron. A na patelnię te plastereczki czosnku. I tak ten czosnek się z tym brokułem na tej patelni robi. Posolić by go wypadało.
No i jak ta kapusta szparagowa względnie zmięknie i zmięknie makaron, to makaron trzeba odcedzić i wrzucić na patelnię. I jeszcze przemieszać to wszystko razem. Można z oliwą, żeby nie było za suche.
Potem najlepiej przełożyć na naczynie z którego się będzie jadło. No chyba, że ktoś lubi jeść z patelni.
No i to właściwie wszystko.
Brokuł jest ujarzmiony i gotowy do spożycia.
ojojoj... niezwykle kuszący to przepis - w swej prostocie oraz smakowitości. coś czuję, że niebawem zawita na moim stole.
OdpowiedzUsuńTeż nas cieszy jego prostota :)
OdpowiedzUsuńSmacznego.